2 Półmaraton po Puszczy Niepołomickiej

3077c7_24f40b2e00724cdc89bf4d3e24f2fabc

Powinienem zacząć od słów jak nie należy biegać zawodów chcąc uzyskać dobry rezultat, ale po kolei 🙂 Dziś od rana czułem że „jest power” i będzie dobrze. Na starcie odebrałem numer i pakiet przygotowany przez organizatorów, spotkałem kilku znajomych i razem przygotowywaliśmy się do rozpoczęcia biegu. Jeszcze wczoraj mówiłem sobie żeby nie zacząć za mocno tylko biec spokojnie tempem na 1:35:00 i ewentualnie przycisnąć na drugiej połowie dystansu no ale… Trochę mnie poniosło, torche może za mocno się czułem i ruszyłem biegnąc tempem około 4:15 na km. Utrzymałem to temp do 13 km i wtedy pojawiła się tzw. ściana 🙂 Już do końca biegu modliłem się tylko żeby dotrzeć do mety i nie stanąć gdzieś po drodze. Nie miałem problemów z kondycją i oddychaniem ale po prostu nogi z każdym km co raz bardziej odmawiały posłuszeństwa. W końcu chyba siłą woli doczłapałem do mety mając na ostatnich 2 km czas 5:05 na km więc po prostu zwykły trucht. Gdybym inaczej rozpoczął bieg to czas byłby pewnie ze 2 min lepszy a tak uzyskałem 1:34:21 co jest moim rekordem życiowym ale uzyskanym z takim bólem że dziękuję bardzo. Jak to mówią mądry Polak po szkodzie, następnym razem muszę przyjąć bardziej przemyślaną taktykę biegu.

Nie spisał się również mój sprzęt biegowy, Spodenki paskudnie mnie obtarły a nowe buty prawdopodobnie pozbawiły mnie 1 paznokcia, spowodowały bąble na prawej stopie i ogólnie nie ułatwiły mi zadania. Jednak stare Ekideny spisywały się dużo lepiej na zawodach. Trzeba pomyśleć nad zakupem czegoś wygodniejszego.

Dodaj komentarz